Rządzący na różne sposoby chcą zwiększyć dostęp do mieszkań dla osób, które do tej pory nie mogły sobie pozwolić na nabycie lub tylko wynajem mieszkania na zasadach rynkowych. Jednym z nich jest pomysł Indywidualnych Kont Mieszkaniowych, czyli oszczędzanie na mieszkanie. Czy odniosą one sukces?
Wiele wskazuje na to, że tak. Nowy instrument, wedle wstępnych założeń, ma poza wspieraniem realizacji celów mieszkaniowych, także za zadanie „oszczędzanie na mieszkanie”, co wpisuje się w założenia Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju. Brzmi to jak mydlenie oczu, jednak dokładniejsze założenia IKM-ów napawają optymizmem.
W jaki sposób Indywidualne Konta Mieszkaniowe zwiększą nasze oszczędności?
Trzy aspekty Indywidualnych Kont Mieszkaniowych sprawią, że mogą stać się one atrakcyjnym instrumentem oszczędnościowym, i to dla wszystkich Polaków. Dostęp do IKM-ów ma nie zostać bowiem powiązany z wysokością progu dochodowego.
Pierwszą i chyba najważniejszą korzyścią wynikającą z IKM-ów jest zwolnienie gromadzonych oszczędności od tzw. podatku Belki. Wynosi on 19% i obejmuje zyski kapitałowe np. z lokat. Dzięki takiemu rozwiązaniu górka naszych pieniędzy gromadzonych na Indywidualnych Kontach Mieszkaniowych będzie się powiększać w szybkim tempie.
Do tego dochodzi oprocentowanie udzielone przez banki lub SKOK-i. Te ostatnie instytucje również będą mogły dołączyć do programu Indywidualnych Kont Mieszkaniowych. Można przypuszczać więc, że oprocentowanie kont będzie atrakcyjne. Tym, co dodatkowo przyciągnie do ich zakładania będzie rządowa premia.
I to jest właśnie trzeci element oszczędnościowej układanki planowanej przez rząd. Premia ma być przede wszystkim nagrodą za regularne, co najmniej 5-letnie, oszczędzanie. Po takim właśnie czasie państwowa dopłata ma być wypłacana. Prawdopodobnie nie zostanie ustalony minimalny próg oszczędności, więc wcale nie będzie trzeba zakasać rękawów i dobrnąć do określonej przez rząd kwoty.
Co sfinansujemy dzięki uzbieranym z IKM oszczędnościom?
Wiele wskazuje na to, że przeznaczenie środków z IKM zostanie przez ustawodawcę zdefiniowane możliwie najszerzej. Co to oznacza w praktyce? Oszczędzone pieniądze wraz z premią będą mogły być przeznaczone na: zakup mieszkania, budowę domu, prace remontowe lub wykończeniowe. To jednak nie wszystko, oszczędności będą mogły być wydatkowane także na zgromadzenie wkładu własnego do kredytu hipotecznego, wniesienie wkładu do spółdzielni mieszkaniowej lub też wsparcie starań zmierzających do uzyskania samodzielnego lokalu/domu na wynajem.
Różnorodna liczba celów, na które będzie można przeznaczać pieniądze oraz planowana powszechna dostępność Indywidualnych Kont Mieszkaniowych, zbudować powinny znaczące zainteresowanie tym instrumentem. Sporymi również mają się okazać kwoty przeznaczone na premie w ramach IKM-ów. W roku 2019 poziom dopłat ma wynieść 200 mln zł, stopniowo wzrastając o kolejnych 200 mln w skali roku. Tym sposobem w roku 2023 Polacy będą mogli wydać 1 mld zł, który wraz ze zgromadzonymi oszczędnościami może stanowić potężną kwotę, zmieniającą realia polskiego rynku nieruchomości. Jak ostatecznie będzie, dowiemy się w połowie tego roku. Dlatego do tego czasu cierpliwie czekajmy na ogłoszenie kształtów powstającej ustawy o Indywidualnych Kontach Mieszkaniowych.
trzeba oszczędzać, bez oszczędzania nic nie ma…
Taka prawda, masz zupełną rację 🙂 To jedyny sposób, tylko czemu taki trudny. Swoją drogą program zapowiada się ciekawie. To chyba w końcu coś dla mnie 🙂
Ciekawe, jakie warunki będzie trzeba spełnić, żeby dostać dofinansowanie. Chciałabym w końcu dorobić się własnego mieszkania, ale to nie takie proste…
Mam czwórkę dzieci, mieszkanie do remontu, ja nie pracuję bo ktoś musi zająć się najmłodszymi. Ciężko nam z mężem odłożyć większą sumę. A remont niestety kosztuje i to sporo. Mam nadzieję, że rząd zadba o rodziny wielodzietne. Może w końcu damy jakoś radę. Jak program ruszy na pewno z niego skorzystam.
Tak, w takich przypadkach widać, jak bardzo potrzebne jest wsparcie. Coraz częściej panuje przekonanie, że dopłaty pchają kasę tylko menelom spod sklepów, a dzieci nic nie mają. To wcale tak nie jest. Nie można wszystkich wrzucać do jednego wora. Czasami takie wsparcie rzeczywiście ratuje w trudnych sytuacjach.
Ciekawe co wyjdzie z tych planów? Mam nadzieję, że te dopłaty to chociaż przyzwoite będą, bo na wysokie oprocentowanie kont, to raczej bym nie liczył…
Też tak uważam, bo banki to raczej nie lubią wysokich oprocentowań 😉
MdM na przykład się opłaca. Mój kolega zaoszczędził 20 tysięcy. To bardzo dużo. Mam nadzieję, że i tutaj da uzbierać się fajną sumkę.
gdzie ci się mdm opłaca. a zwróciłeś chociaż uwagi jakie są warunki kredytów? banki i tak odbijają sobie te dopłaty.
aaaaa, to napewno kolejny sposób na znalezienie łosi!!!
5 lat oszczendzania to jakis kosmos. ile morzna czekać w końcu????!!! potżeba szybszych rozwiązań!!!!!!!!!
stary, ludzie oszczędzają całymi latami albo spłacają raty. 5 lat to wcale nie tak dużo, zależy jakie to będzie opłacalne.